niedziela, 2 października 2016

owocem dzisiejszego poselstwa będzie jutrzejszy kościół
Prawdziwym sprawdzianem ucznia jest odpowiedź na pytanie: czy tworzymy warunki do powstania życia? Czy ludzie w twojej pracy wiedzą, że jesteś inny? Czy w twoim domu panuje obecność Boża? To jest prawdziwy sprawdzian, sprawdzian życia. Jezus powiedział, że uczeń powinien przynosić owoce. Owoc jest produktem życia. Dzieła powstają mechanicznie. Po pewnym czasie możesz nauczyć małpę podnosić ręce. Możesz nauczyć przeciętnie inteligentnego człowieka w jakim sposób ma wypowiadać słowa, które nazwiesz mówieniem językami. To nie znaczy, że otrzymali Ducha Świętego. Duch Święty to życie. Języki nie dadzą ci Ducha Świętego, Duch Święty daje ci języki. Cudem nie jest to, że powiem kilka słów na językach, lecz to, ż Bóg Wszechmogący daje mi coś do powiedzenia. Kiedy człowiek rodzi się na nowo, rozpoczyna się historia jego doświadczeń. To nowe stworzenie jest produktem życia wiecznego. Chrześcijaństwo przynosi życie, wieczne życie, którego nie można zniszczyć. Kościół jest tak wieczny, jak Bóg. Pomyślcie o tym. Nie można zniszczyć kościoła. Kiedy Mao opanował Chiny, był tam tylko jeden milion wierzących protestantów. Mao i jego komuniści mordowali przywódców kościoła, konfiskowali ich majątki i rozproszyli wiernych po całych Chinach. Kiedy Mao poszedł do piekła, w Chinach zostało od 50 do 100 milionów nowonarodzonych wierzących. To znaczy, że było ich od 50 do 100 razy więcej niż na początku.
Spotykali się w domach i tworzyli kościół bez budynków. W żadnym wypadku nie mogli organizować ewangelizacji, więc tłumy nie przyjmowały zbawienia na nabożeństwach. Doznawali zbawienia dzięki temu, że życie wydawało życie, jeden przez drugiego. Jestem narodzony na nowo, spotykam cię, doświadczasz zbawienia. Blisko 100 milionów ludzi doznało zbawienia bez telewizji i radio. Ci chińscy uczniowie byli tysiąc razy bardziej efektywni niż my, żyjący w wolnym świecie. Dlaczego? Ponieważ byli żywi! To nie była gra. Znali Jezusa i on wywarł na nich wrażenie. To nie była pogoń za sensacją. Oni wydawali owoc sprawiedliwości. Owoc można poznać dopiero w drugim pokoleniu. Dopiero w drugim pokoleniu będziemy mogli stwierdzić, jaki rodzaj nawróconych wydaliśmy. Owocem dzisiejszego poselstwa będzie jutrzejszy kościół.
Obserwowałem to przez całą dekadę. Kościół jest dokładnie taki, jak tworzący go ludzie. Nawróciliśmy ludzi, którzy nie posiadają duchowego pragnienia. Nie da się zorganizować spotkań ewangelizacyjnych trwających dłużej niż trzy dni. Na spotkaniu modlitewnym w większości przypadków nie potrafimy wydać wczorajszych owoców. Najmniej popularną osobą w kościele jest Bóg. Jeśli ogłosisz występ religijnej grupy muzycznej, przyjdą tłumy. Zorganizuj wspólny obiad, a nie nadążysz z szykowaniem jedzenia. Powiedz, że w piątek wieczorem będzie spotkanie modlitewne, a zostaniesz najsamotniejszym człowiekiem w mieście. Wydaliśmy pokolenie nawróconych, którzy wylegują się na słońcu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

  jestem nie pełno sprawny od urodzenia gdy by 60lat temu było prawo aborcji dziś bym nie żył nikt ale nikt nie ma prawa zabijać i odbierać...