czwartek, 15 września 2016

Życie na pustyni

Jestem wierzący od 24 lat na nowo narodzony moim Panem jest Jezus Chrystus o oto moje świadectwo życia Nigdy nie byłem  katolikiem bo nie chodziłem do kościoła , urodziłem się rozbitej rodzinie wychował mnie tata kiedy miałem 16 , 17 lat chciałem poznać moją mamę ale ojciec ostrzegał mnie przed matką nie posłuchałem i znalazłem adres mojej mamy w tamtych czasach żyła jak patologia któregoś dnia tata powiedział wybieraj albo ja albo matka oczywiście że wybrałem matkie , miałem wtedy jeszcze nie skażone serce grzechem I  wtedy zacząłem pić razem z matką i palić . któregoś dnia mamy kochanek wyrzucił mnie z domu a matka nawet nie broniła mnie [ chce zaznaczyć że nie winie ją za to ja wybrałem byłem przecież dorosły ] i w ten sposób znalazłem się na ulicy za pytacie mnie dlaczego nie poszedłem do ojca a dlatego bo mi honor i ambicja nie pozwalała i żyłem tak na ulicy ponad 12 lat i wtedy stoczyłem się na samo dno , piłem co popadło nawet denaturat . i właśnie wtedy ktoś mi powiedział jedz do Wrocławia tam ci pomogą i pojechałem jak stałem znalazłem się w Wrocławiu s schronisku dla bezdomnych tam pracował człowiek wierzący brat i on mi powiedział ewangelie . Wiecie to że On powiedział o Jezusie to mnie nie przekonało , nie zapomne tej chwili kiedy wszedłem na nabożeństwo i wszyscy którzy mnie zobaczyli podeśli do mnie ja wtedy byłem brudny i śmierdzący a oni czyli braci siostry przytuli mnie do siebie poczułem pierwszy raz wżyciu miłość [ przepraszam za moją pisownie ale mam mokre oczy jak to piszę ] od tamtej pory żyje Jezusem 20 lat przez ten czas dużo się zmieniło mieszkam Warszawie bo z w warszawy pochodzie mam mieszkanie samym centrum warszawy mam też spaniały kościół i przyjaciół  w kościele . Jezus mnie moje życie jestem normalnym człowiekiem a cha chce wam powiedzieć że jestem niepełnosprawny od urodzenia chodzie o kuli jednej  wierze ze Jezus mnie uzdrowi a jeśli nie jego wola nie moja to może tyle a ha mam jeszcze spaniałego Pastora ale nie wiem czy mogę wymienić jego imię kocham mój kościół on jest moją rodziną z poważaniem Roman Cieślak .Mija 4 lata jak z Kasią jesteśmy po ślubie , , dziękuje ci Panie Jezu  dziś nie chodzę do kościoła jestem na pustyni i stąd też blog , mija 4 miesiące kiedy nie jestem żadnym w kościele , po 2 miesiącach zdałem sobie sprawę że byłem człowiekiem religijnym , co to znaczy religijny to znaczy wszystko robiłem dla kościoła i Boga ,niby to jest ok tylko  z małym wyjątkiem nie pytałem się Boga co ja tak naprawdę mam robić , robiłem to co mi kazali kapłani ale nie Bóg i to religia , pustynia to jest miejsce gdzie jesteś oddzielony duchowo od ludzi i kościoła , pustynia to jest dobre miejsce bo spotykasz się z Bogiem na nowo , gdzie Bóg kształtuje na swoje podobieństwo i tylko Jego słuchasz i rozkoszujesz się Bogiem uczysz się na nowo słuchać Bożego głosu . to na tyle na początek 

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć mój kochany bracie, chcę Ci przypomnieć że jesteś w kościele Jezusa Chrystusa, jesteś jego członkiem,częścią jak i ja i inni zbawieni z łaski. A to że chwilowo nie należysz do zboru to już inna rzecz. Łaska Jezusa Chrystusa niechaj będzie z Duchem Twoim. Amen

    OdpowiedzUsuń

  jestem nie pełno sprawny od urodzenia gdy by 60lat temu było prawo aborcji dziś bym nie żył nikt ale nikt nie ma prawa zabijać i odbierać...